Na ratunek „Chłodni Kielce”
Sytuacja „Chłodni Kielce”, głównego odbiorcy owoców i warzyw z terenu województwa świętokrzyskiego, była tematem spotkania, które zainicjował i poprowadził wojewoda Grzegorz Banaś.
W Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim spotkali się prezydenci, burmistrzowie i wójtowie z naszego regionu oraz zarząd Chłodni Kielce i przedstawiciele Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. - Zaprosiłem Państwa na dzisiejsze spotkanie, bo problem, który stoi przed nami jest bardzo poważny. Dotyczy on trzech tysięcy miejsc pracy - powiedział wojewoda. - Sprawa Chłodni i świętokrzyskich plantatorów jest tematem, z którym musimy się zmierzyć szybko, bo spółka ma bardzo poważne kłopoty finansowe i jej los jest zagrożony. A jeżeli zagrożona jest chłodnia, to związani z nią plantatorzy także mają kłopoty. Powinniśmy spróbować jak najszybciej wyjść z tej sytuacji i znaleźć złoty środek. Liczę, że dzisiejsze spotkanie przyniesie przełom w tej sprawie .
Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej podkreślił, że jedynym wyjściem z tej trudnej sytuacji jest prywatyzacja zakładu. Z pismem w tej sprawie wystąpił już do Ministerstwa Skarbu Państwa. - Spółka ma bardzo ważne znaczenie dla naszego regionu. Trzeba zrobić wszystko, by na nowo zaczęła funkcjonować. Jeszcze możemy ten stan zmienić. Jest szansa, że zdążymy przed sezonem - zaapelował prezes Ciźla.
Obecny prezes zarządu Chłodni, Jan Muszała podkreślił, że by móc w pełni sprywatyzować zakład, potrzebne są na to pieniądze. Zwrócił się o pomoc do samorządowców. Wystąpił z pomysłem utworzenia spółki prawa handlowego, która miałaby powstać na bazie istniejącego już podmiotu. W nowo powstałej spółce udział mieliby, prócz samorządów, plantatorzy oraz chętne do pomocy firmy. Jednocześnie prezes zaproponował samorządowcom podpisanie specjalnej deklaracji przystąpienia do nowej spółki. Podczas spotkania goście otrzymali wzór takiej deklaracji. Zobowiązali się określić swoje stanowiska oraz ewentualne kwoty, które mogą zainwestować, do 15 lutego tego roku.