Hołd szczątkom 6 tysięcy radzieckich jeńców oddali wspólnie dyplomaci z Rosji, Ukrainy, Białorusi i Niemiec
"Na Ziemi Świętokrzyskiej od czasów powstania styczniowego, wojen światowych i terroru komunistycznego pozostało wiele grobów. Wiele grobów polskich bohaterów i żołnierzy innych narodowości: Rosjan, Niemców, Austriaków. Przyszedł czas, w którym powinniśmy tym żołnierzom, zarówno naszym, polskim, jak i tym obcym, oddać hołd. Byli to ludzie nie związani z polityką, walczący w imię często niejasnych dla nich interesów. Musimy mieć świadomość, że zamordowani tu w czasie okupacji radzieccy żołnierze nie mieli własnej ojczyzny. Stalin powiedział bowiem, że nie ma więźniów wojennych, są tylko zdrajcy. Żołnierze ci nie umierali za ojczyznę - umierali w imię trudno wytłumaczalnej logiki. Dziś, z perspektywy czasu, możemy tak to traktować. Ale wierzę, że ten najgorszy, tragiczny okres mamy już za sobą" - powiedział Wojewoda Świętokrzyski, witając gości.
Obóz dla jeńców radzieckich na Świętym Krzyżu utworzyli hitlerowscy okupanci w 1941r., lokalizując go w budynku przedwojennego więzienia. Pierwsi żołnierze Armii Czerwonej trafili tam późnym latem tego samego roku. Oblicza się, że do chwili likwidacji obozu w 1942r. zmarło w nim z głodu, wycieńczenia i chorób około 6 tysięcy osób. Ciała wywożone były na niedaleką polanę Bielnik, gdzie dziś znajduje się cmentarz.