Łagodna zima sprzyja szkodnikom
Nad skuteczną walką z groźnym szkodnikiem – stonką kukurydzianą – pracuje Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Stonka przywędrowała do Europy z Ameryki w 2002 roku. Z południa naszego kontynentu dotarła do Polski trzy lata później, gdy szkodnik zaczął atakować plantacje kukurydzy w województwie podkarpackim. - Już wtedy uruchomiliśmy monitoring na naszych uprawach, ale obecności stonki nie stwierdzono - mówi Ryszard Pazera, Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa. - Niestety, w 2006 roku stonka zaatakowała świętokrzyskie plantacje .
Z 52 zestawów monitorujących, szkodnik pojawił się w 14 miejscach. Swoim zasięgiem stonka objęła powierzchnię ponad 164 hektarów. Najwięcej jej było w powiatach opatowskim, sandomierskim, buskim i jędrzejowskim. - Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Rolnictwa wyznaczyliśmy tam strefy rażenia i strefy bezpieczeństwa. Wiemy jednak, ze ta odmiana stonki umie się przystosować do różnych warunków atmosferycznych. Skoro przetrwała ubiegłoroczną, srogą zimę, to tym bardzie przetrwa obecną, bardzo ciepłą zimę - mówi Pazera. Dlatego już jutro w Ministerstwie Rolnictwa odbędzie się posiedzenie specjalnego zespołu, w którego skład wchodzi m.in. Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
- Stonka z pewnością będzie się przemieszczała na północne obszary naszego regionu i pewnie pojawi się w województwie mazowieckim. Dlatego musimy opracować najbardziej skuteczne metody jej zwalczania. Obecnie jest to metoda płodozmianu, głębokiej orki zimowej i w końcu używanie środków chemicznych - wyjaśnia Ryszard Pazera.